Oto może być w języku i tak, że strukturalno-znaczeniowe
zdrobnienia zaczynają się stylistycznie neutralizować, a wtedy rodzi się potrzeba wprowadzenia do nich silniejszego uczuciowo
przyrostka. Z punktu widzenia historycznego klasycznym przykładem jest utworzona od
maci za pomocą przyrostka
-ka forma
matka — prymarnie takie samo zdrobnienie, jak
rączka,
nóżka,
stópka,
główka,
szyjka,
lampka,
szafka itd. Dziś
matka to oficjalne, neutralne nazwanie rodzicielki, słowo z blankietów urzędowych (
imię ojca,
imię matki). W powszechnym odczuciu zdrobnieniami są dopiero
mateńka,
mateczka,
matunia,
matuleńka,
matusia,
matusieczka.
Jan Miodek, Polszczyzna. 200 felietonów o języku, 2022