Japoński boom giełdowy w końcu lat 80. zaczął się od szybko rosnących cen ziemi (...). Spekulacyjny
run na ziemię wciąż śrubował jej ceny, co z kolei wzmagało gorączkę na giełdzie.
Wprost, nr 43, 30 października 2005, str. 68
— (...) Rynek już się jednak powoli nasyca, a nic nie zapowiada kolejnej zmiany technologicznej, która spowodowałaby
run na konkretny produkt — mówi Marek Chechłacz, szef firmy HGM badającej rynek elektroniki.
Katarzyna Dębek, Forbes, 12/2009, s. 77