(...) ale jego postać przechowuje tamtą magnetyczną woń sprzed trzydziestu paru lat, gdy stał w środku wsi i pytał o jakąś robotę przy sianie, przy budowie, przy owcach,
obojętnie, i tylko raz na niego spojrzała i kazała iść, chociaż jeszcze nie wiedziała, jakie właściwie ma dla niego zajęcie.
NKJP: Andrzej Stasiuk, Opowieści galicyjskie, 1955
Conrad nie zadowolił się przekazaną mu w spadku optymistyczną wiedzą o człowieku,
obojętnie, czy religijnej, czy filozoficznej proweniencji, ale — stawiając go w sytuacji ekstremalnej — postanowił sprawdzić, co w nim jest ludzkie, a co poza tę kwalifikację wypada.
NKJP: Dariusz Czaja, Lekcje ciemności, 2009