bordeaux

Tak, wiemy, wiemy i mamy tego dość: co chwila się nam ogłasza, że jakiś rocznik jest fenomenalny. Jednak tym razem moje nasłuchy mówią, że rocznik będzie jednym z największych w dziejach, obok 1927, 1929, 1945, 1947, 1959, 1961, 1990. Ponieważ to samo pisałem o roku 2005, proszę miłośników bordeaux o nieco wyrozumiałości; już niedługo się przekonamy.

Marek Bieńczyk, Forbes, 12/2009, s. 188

Podobny skutek dla świata będzie miało rosyjskie embargo. Po przejściowym zamieszaniu wszyscy o tym zapomną. Ale nie Rosjanie. Im będą przypominały o tym puste półki w sklepach, wyższe ceny na „białoruskie” roqueforty, foie gras czy bordeaux, poczucie wyobcowania podczas wyjazdów zagranicznych, by może zapaść gospodarcza...

Kazimierz Krupa, Forbes 09/2014, s. 1

— Pewnego razu Mazowiecki zaproponował: — A może bym przyprowadził Kuronia i Michnika? — Czemu nie — odpowiedziałem. I w 1988, tego dnia, gdy odbywała się telewizyjna debata Alfred Miodowicz — Lech Wałęsa, wypiliśmy z Michnikiem bruderszaft. Pamiętam: Wałęsa oglądał to spotkanie na wideo, ja przyniosłem skrzynkę bordo i radowaliśmy się z jego zwycięstwa, a Michnik mówił mi credo po łacinie.

NKJP: Gazeta Wyborcza, 1999