Nie powinno dziwić, że w „Słowniku języka polskiego” pod red. W. Doroszewskiego (z lat 1958–1969) podawano dla rzeczownika
płaszcz oboczność „
płaszczy albo
płaszczów”. Przy opracowywaniu tego dzieła sięgano do tekstów od drugiej połowy XVIII wieku aż do czasu opracowania słownika. A w
XIX-wiecznej polszczyźnie dopełniacz
płaszczów był częsty.
Por. też taki cytat:
Księga Liczb (XV, 38-39) inny natomiast zaleca symbol dla uprzytomnienia przykazań Bożych:
„Oznajmij synom Izraelowym… aby sobie porobili kutasy na rogach płaszczów, a przyprawili do nich sznurki z błękitu.
Gdy wejrzą na nie, mają wspominać wszystkie przykazania Pańskie”. (Anna Danuta Drużbacka, Moralne oblicze kwestii żydowskiej w świetle nauki św. Tomasza z Akwinu, 1937, s. 7)
Na rogach to chodzi rzecz jasna o słowo
w tym znaczeniu.
To się jednak przez lata bardzo zmieniło. Dziś forma
płaszczy przeważa ogromnie. Wariant
płaszczów może nie jest jeszcze niepoprawny (i może nigdy nie będzie). Wiele słowników podaje dopełniacz z końcówką
-ów jako rzadszy. A „Słowniku błędów językowych” pod red. E. Rudnickiej (2020) widnieje skomplikowany werdykt, gdyż forma
płaszczów jest oznaczona jako niepoprawna (na czerwono) w znaczeniu ‘ubranie’, natomiast komentarz poniżej głosi „Forma
płaszczów jest poprawna, jeśli mówimy o płaszczu jako powłoce”.
Nasza ocena jest taka, że w razie wątpliwości (bez względu na znaczenie) lepiej decydować się na współczesną formę (
płaszczy). My nawet już
płaszczów w tabelce odmiany nie zamieszczamy. A jeśli jakiś słownik wciąż uznaje równorzędność omawianych form (tak np. w słowniku ortograficznym PWN online, dostęp 24.09.2024), to lepiej zmienić słownik. Na jakiś dobry…