Znalazłem w sieci taką opinię: „Czy etycy i poloniści wystąpią o zmianę słowa inwalida na bardziej przyjazne, bowiem to oznacza człowieka nieważnego?”. Przyznam, że mocno się zdumiałem. (...) czy słowo inwalida rzeczywiście jest „nieprzyjazne” albo np. poniżające? Przecież od dawna jest to określenie osoby niepełnosprawnej — chyba w pełni neutralne i powszechnie akceptowalne. (sjp.pwn.pl, 23.03.2008)Ani jemu, ani odpowiadającemu prof. Mirosławowi Bańko nie przeszło jeszcze wtedy przez myśl, że kilkanaście lat później samo określenie niepełnosprawny czy osoba niepełnosprawna będzie rugowane i zastępowane osobą z niepełnosprawnością.
W języku urzędowym nowe określenie stało się już podstawowe, z wyjątkiem tradycyjnych nazw organizacji nadanych wtedy, gdy powszechna była nazwa „niepełnosprawny” (tak jak można wciąż jeszcze znaleźć informacje o miejscu „dla inwalidy”). (...)Zawsze jest to sprawa drażliwa, gdy
Nie uważam tradycyjnej formy przymiotnikowej niepełnosprawny za nazwę automatycznie stygmatyzującą. Będzie ona jeszcze długo stosowana w odniesieniu szczegółowym do pojedynczych osób i w języku nieoficjalnym. Dziś zapewne większość osób dotkniętych niepełnosprawnością, ich bliskich, lekarzy mówi na co dzień niepełnosprawny(a) / osoba niepełnosprawna. Przypuszczam, że kilka lat zwycięży nowa nazwa. W tej chwili obserwujemy zmiany na bieżąco, dlatego lepiej powstrzymać się od ocen kategorycznych i wykluczających z każdej ze stron. (rjp.pan.pl, 03.2021)
Pełna treść tego i 4999 pozostałych artykułów poprawnościowych dostępna w abonamencie.